Podczęstochowskie wojaże

W czasie tej wycieczki odwiedzimy skrajną,
północno-zachodnią część Jury, na której obrzeżach znajduje się Częstochowa.
Początkowo trasa prowadzi głównie przez tereny przemysłowe, a później przez duży kompleks leśny, sięgający
aż do Myszkowa. Dalej, na otwartym terenie będziemy mogli nacieszyć się typowym
krajobrazem Jury. Na jednym z samotnych wzniesień dominujących nad płaskowyżem
widać ruiny średniowiecznego zamku w Olsztynie. Trasa pożegna nas urokliwie –
ostatnie kilometry ciągną się wzdłuż Warty.
Częstochowa, zbieg
ulic Nad Wartą i Mirowskiej
Startujemy z miejsca, w którym ulica Mirowska dobiega do
ulicy Nad Wartą. Kierujemy się stąd na wschód. Przejeżdżamy przez most na
Warcie oraz wiadukt nad aleją Wojska Polskiego. Dojeżdżamy tym samym do
Kucelinki – jednej z odnóg Warty. Przejeżdżamy przez most i skręcamy w prawo,
przed widocznym po lewej stronie kościołem, w ulicę Złotą. Przez kolejne kilka
kilometrów poruszamy się wschodnimi rubieżami Częstochowy. Najpierw trasa
wiedzie przez dawne przedmieścia i, chociaż nie przekraczamy granic miasta, otoczona
zielenią zabudowa sprawia tu wrażenie, jakbyśmy już byli na wsi. Wzdłuż drogi
ciągnie się malownicza aleja drzew. Po upływie kilku minut dojeżdżamy do
skrzyżowania z ulicą Legionów. Przekraczamy ulicę Legionów na przejściu dla
pieszych, gdyż chcemy kierować się prosto, a obowiązuje tu nakaz skrętu w
prawo. Po prawej stronie mijamy sporych rozmiarów hale magazynowe, a potem
znowu możemy cieszyć oczy podmiejskimi widokami. Po chwili asfalt zmienia się w
gruntową drogę, wiodącą przez las. Wkrótce po lewej stronie ciągnąć się będzie
ogrodzenie żydowskiego cmentarza. Brama wjazdowa na jego teren znajduje się na
placyku, do którego po chwili doprowadzi nas leśna droga.
Częstochowa, cmentarz
żydowski
Po zwiedzaniu cmentarza jedziemy dalej na południe. Poruszamy
się wąską asfaltową drogą. Przejeżdżamy przez tory kolejowe, a dalej mijamy
pięknie prezentujące się aleje akacjowe. Kilkaset metrów dalej przejeżdżamy
obok pojedynczych budynków technicznych Huty Częstochowa. Przejeżdżamy pod
wiaduktem na ulicy Odlewników. Na rozstaje dróg kierujemy się w lewo, w ulicę
Bernarda Ludwika Hantkego. Dalej odbijamy w prawo, w ulicę Kokosową i
dojeżdżamy do sporej wielkości ronda. Przejeżdżamy rondo na wprost. Następnie
przejeżdżamy pod rurami wygiętymi nad drogą i skręcamy w pierwszą drogę w lewo
– w ulicę Kucelińską. Kawałek dalej, jeszcze przed mostem na Kucelince
zjeżdżamy z ulicy, odbijając w wyraźną, dobrze widoczną ścieżkę prowadzącą po
wale. Jedziemy nią wzdłuż prawego brzegu rzeki. Po lewej stronie, mocno kontrastujące
z zielenią, doskonale widoczne są zabudowania przemysłowe Huty Częstochowa. Po
ok. 300 m zjeżdżamy z wału i jedziemy w kierunku dwóch stojących równolegle
bloków. Omijamy je z prawej strony i dalej jedziemy prostą drogą. Dojeżdżamy
niemal do ulicy Korfantego – przed wjazdem na jej asfalt, koło dużej hali
odbijamy w prawo. Zaraz potem skręcamy w lewo i znowu w prawo, tym samym znowu
obierając kierunek na południe (po lewej stronie mamy drogę asfaltową i halę
przemysłową, a po prawej nieduży kamieniołom. Ok. 600 m dalej, na rozdrożu,
kierujemy się po ukosie w lewo. Docieramy tym samym do ulicy Korfantego.
Wjeżdżamy na czarny szlak rowerowy i podążamy za jego znakami, przejeżdżając
kilkakrotnie przez tory kolejowe i pod wiaduktem kolejowym. Czarne znaki doprowadzą
nas do miejsca, gdzie główna droga odbija na wschód – tu poruszamy się dalej na
południe, od teraz w przyjemnym otoczeniu lasu.
Asfalt
doprowadzi nas do śródleśnej stacji rozrządowej. Jedziemy wzdłuż torów i
wjeżdżamy na leśną drogę gruntową, która doprowadzi nas aż do kolejnej stacji
rozrządowej. W miejscu, gdzie tory zaczynają się rozgałęziać, skręcamy w lewo,
zgodnie ze znakami żółtego szlaku pieszego. Jedziemy prostą leśną drogą,
przecinamy drogę poprzeczną biegnącą pod liniami wysokiego napięcia i
najbliższym skrzyżowaniu odbijamy w prawo. Szlak żółty prowadzi tutaj w lewo, a
my rezygnujemy z niego na rzecz szlaku zielonego. Po kolejnych 500 m napotykamy
dukt, po którym biegnie niebieski szlak rowerowy. Poruszamy się za niebieskimi
znakami aż do kościoła w Choroniu. Na tym odcinku możemy spodziewać się dość
dobrego oznakowania, chociaż szlak wielokrotnie zmienia tutaj kierunek.
Wyjeżdżamy z lasu na północno-zachodnim skraju wsi Dębowiec, przy tablicy z
nazwą miejscowości, w miejscu, gdzie zaczyna się asfalt. Na rozstaju dróg
zbiega się kilka szlaków turystycznych. Skręcamy w prawo i jedziemy bardzo
urokliwą drogą, przejeżdżając obok zbiorowej mogiły żołnierzy poległych we
wrześniu 1939. Po chwili dojeżdżamy do kościoła w Choroniu.
Choroń, kościół św.
Jana Chrzciciela
Od kościoła poruszamy się zgodnie z oznaczeniami żółtego
szlaku pieszego, w kierunku Suliszowic. Mijamy lipową aleję i kamieniołom
Gawrona, znajdujący się po prawej stronie. Możemy tu podziwiać szeroko
rozlewające się obniżenie Górnej Warty wraz z Zalewem w Poraju oraz zielony
rezerwat przyrody Sokole Góry. Przejeżdżamy przez drogę wiodącą z Poraja do
Biskupic i zjeżdżamy w dół. Droga
prowadzi przez łąki, aż do lasu. Cały czas trzymamy się oznaczeń żółtego szlaku
pieszego. Przejeżdżamy nad potokiem Ordon i mijamy dwa stawy, które zostały na
nim utworzone. Dojeżdżamy do końca lasu. W miejscu, w którym na lewo otwiera
się szeroki polny klin, odbijamy w lewo i jedziemy wzdłuż linii lasu. Po prawej stronie widzimy wznoszące si stromo
zbocza Sosnowej Góry.
Wkrótce
dojeżdżamy do Zaborza. Wjeżdżamy do niego w miejscu, gdzie stoi nieduży pawilon
sklepu spożywczego i betonowa wiata przystankowa. W prawo prowadzi tu droga na
Żarki, a w lewo na Olsztyn. My z kolei przejeżdżamy przez główną drogę, mijamy
nieduży kamienny krzyż i dalej podążamy ulicą Jurajską. Kilkaset metrów dalej
dojeżdżamy do kapliczki. W jej pobliżu znajdują się dwie ławki, które stanowią
świetne miejsce na odpoczynek. Kawałek dalej, po prawej stronie, możemy
podziwiać Srogą Skałę. Warto uważnie się
tu rozglądać, gdyż ten odcinek trasy należy do naprawdę przyjemnych i
urokliwych.
W momencie,
gdy dojedziemy do pierwszych zabudowań Suliszowic, skręcamy w prawo na
skrzyżowaniu. Kilkaset metrów dalej po raz kolejny odbijamy w prawo, cały czas
trzymając się głównej drogi. Przejeżdżamy koło przystanku oraz wysokiego masztu
telekomunikacyjnego, który stoi za nim. W końcu docieramy do miejsca, gdzie
droga asfaltowa skręca w prawo, a od niej, w lewo, odbija droga gruntowa – to ten
punkt naszej trasy, który jest wysunięty najdalej na południe. Zamykamy tutaj
pętlę i rozpoczynamy drogę powrotną. Prowadzące stąd niebieskie oznakowania
szlaku pieszego doprowadzą nas do ruin XIV- wiecznej strażnicy w Suliszowicach.
Suliszowice, ruiny strażnicy
Odbijamy w lewo na zakręcie drogi asfaltowej i podążamy za znakami
niebieskiego szlaku pieszego, jadąc tym samym na północ. Podjeżdżamy w górę,
poruszając się przez łąkę ze sterczącymi ostańcami. Po prawej stronie od zjazdu
do Siedlca znajduje się duży, nieczynny Kamieniołom Warszawski. Dojeżdżamy na
jego skraj, a następnie jedziemy lekko po skosie przez wyrobisko.
Wyjeżdżamy
na drogę asfaltową w miejscu, gdzie znajduje się niewielki dom otoczony
betonowym płotem. W tym miejscu, na skrzyżowaniu, odbijamy w lewo i jedziemy na
wprost, podążając za znakami czarnego szlaku pieszego. Docieramy do poprzecznej
drogi, skręcamy w prawo i poruszamy się w kierunku północnym po leśnym dukcie. Wkrótce
dojeżdżamy do pierwszych zabudowań, gdzie dalej jedziemy na wprost poprzez
Zapasiekę, czyli południowe osiedle Zrębic. Dla zainteresowanych i zmęczonych,
na końcu osiedla znajduje się punkt wypoczynkowy z wiatą, stolikiem i ławkami.
Kawałek dalej dojeżdżamy do centrum Zrębic.
Zrębice
Dojeżdżamy
do kościoła w Zrębicach i wyjeżdżamy spod niego na północ. Jedziemy tak przez
kilkaset metrów na północ. Odbijamy w lewo przy niedużym stawie z drewnianym
pomostem. Jedziemy dalej prosto, także w miejscu, gdzie droga zakręca łukiem do
Biskupic. Wkrótce po lewej stronie drogi na słupie można zobaczyć znaki, które
skierują nas na szutrową drogę. Skręcamy
zgodnie z oznaczeniami w prawo, podążając za znakami niebieskiego szlaku
pieszego. Podjeżdżamy na wypiętrzenie i po niecałym 0,5 km dojeżdżamy do
kapliczki św. Idziego. Po chwili wjeżdżamy do lasu. Jedziemy przez ok. 750 m i
dojeżdżamy do rozdroża dróg, na którym skręcamy w prawo. Poruszamy się wzdłuż
linii lasu, po lewej stronie mijając nieduże wzniesienie. Dojeżdżamy do
asfaltowej drogi, gdzie skręcamy w lewo, zgodnie ze znakami czerwonego szlaku
rowerowego. Przejeżdżamy przez Przymiłowice-Kotysów. Omijamy zjazd na drogę
asfaltową i dalej skręcamy w lewo, w drogę leśną. Ciągle poruszając się po lesie, wjeżdżamy na
siodełko pomiędzy wzniesieniami Statkowej i Cegielni, gdzie znajdziemy
interesujący kompleks skał. Zjeżdżamy w dół, w taki sposób, aby ściana lasu
znajdowała się po naszej lewej stronie. W miejscu, gdzie szlak rowerowy
prowadzi na wprost, my skręcamy w prawo i objeżdżamy wzgórze zamku
olsztyńskiego od północnej strony. Kilkaset metrów dalej wspinamy się na małe
siodełko, które sąsiaduje z całym kompleksem skalnych masywów. Dalej odbijamy w
prawo i kamienną aleją dojeżdżamy do zabytkowego drewnianego spichlerza.
Olsztyn, zamek
Spod spichlerza wyruszamy w
dalszą drogę. Wyjeżdżamy na drogę i skręcamy w lewo. Dojeżdżamy do ronda, na
którym skręcamy w prawo, a po kolejnych 40 m odbijamy w lewo na drogę, która
prowadzi po północno-wschodniej stronie cmentarza komunalnego. Dojeżdżamy do
ulicy Olchowej, a później do Mstowskiej, na której kierujemy się na północ.
Mijamy cmentarz-mauzolem i linie wysokiego napięcia, a dalej odbijamy w lewo.
Kierujemy się znakami zielonego szlaku rowerowego.
Dalej, na zachód, prowadzi nas
piaszczysta droga – skręcamy w prawo w drugą z mijanych dróg poprzecznych.
Rozpoczynamy tu podjazd na Góry Towarne. Po chwili droga wznosi się coraz
mocniej i omija kulminację Sowiej Góry. Jeśli masz ochotę nacieszyć oczy
rozciągająca się wokół panoramą, warto podjechać do pobliskich skał i wspiąć
się na nie. Dalej, we wsi Kusięta znowu wjeżdżamy na drogę rowerową. Skręcamy
tu w prawo, kilkanaście metrów dalej w lewo, a potem przejeżdżamy przez tory
kolejowe. Kierujemy się oznaczeniami szlaku konnego (zielony szlak odbija tu na
wschód), który doprowadzi nas do malowniczego jeziorka krasowego.
Kusięta, jezioro
krasowe
Znad
jeziora ruszamy drogą, która biegnie wśród łąk na zachód. Przejeżdżamy przez
dość rzadki las i odbijamy na południe w drugą z poprzecznych dróg. Docieramy
do samotnie stojącego domu i zmieniamy kierunek jazdy, wybierając znaki
czerwonego szlaku rowerowego. Przez las doprowadzi do Mirowa – jednego z
peryferyjnych osiedli Częstochowy i kościoła, który znajdziemy w jego centrum.
Dalej podążamy wzdłuż brzegów Warty. Od kościoła jedziemy najpierw w lewo, w
ulicę Rozdolną, a następnie dwa razy w prawo: w ulicę Turystyczną i Mstowską.
Przejeżdżamy przez most na Warcie i ok. 200 m za nim skręcamy w lewo. Droga, na
której teraz się znajdujemy, będzie prowadzić wzdłuż brzegu rzeki aż do końca
trasy. Tuż za rondem przekraczamy rzekę i utwardzonymi wałami docieramy do
mety.